i już kolejnego roku trzecia czwarta mija i wciąż za moim wąskim oknem bez zmian myśli tak samo błahe jak bura plama na wykładzinie pode mną cegły czerwone złością codzienną murem i wstydem stoją choć ręce złożone szron na karku pod potylicą siedem grzechów głównych
na twarzy makijaż z miernoty na garbie przebranie z metką Calvin Klein
czy nic się nie da zrobić
czy nic się nie da zrobić
czy nic się nie da zrobić
wybiec trzasnąć drzwiami unieść ramiona
przykryć gałki oczne powiekami jak kołdrą puchową
wstrzymać czas jak oddech na 365 dni
nic się nie dzieje
starość będzie potworna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz