to już koniec lata
wysychają mi palce
i odpadam od rzeczywistości
rozwieszę się bezradnie
na sznurze
z Jego złego humoru
zatknę się
na kołku z zaciętego spojrzenia
przyszpilę się
rezygnacją
zgasły lampiony
na końcu tunelu
a tak dawno
już tak dawno
nie płakałam
czwartek, 27 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz