piątek, 17 października 2008


Mówią młoda jestem serce mam poświatowskie
ptak w klatce nierozważny zatrwożony chory
czasami boli jak ściana gwóźdź w ścianie
nie, bardziej bardziej czasami
Mówią młoda jestem
a oczy spękane ociemniałe piersi
palce wzdłuż życia zaciśnięte
mimo
- panie Andersen
czemu powiesił się pan
na słońcu pijanym
przecież nadzieja jeszcze-
wiosnę trawa mi wrasta w kolana
latem wierzę w przemienienie
Ptaki odleciały po raz kolejny
a nie żal mi nic
toczę się dalej zdziwiona
schodami pod górę
a gdy braknie tchu
do walca
gdy ochota źrenicom
przestanie
Spłynę sokiem wiśniowym
w tę kotną ziemię

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz