I muszę się przyznać, że mój pierwszy raz z Montepulciano d'Abruzzo miał miejsce w Polsce, a nie w słonecznej Italii!
Na początku nie mogłam się połapać, dlaczego wino z Montepulciano (Toskania) ma w nazwie Abruzzo (Abruzja), są to dwa róże i w sumie odległe regiony. A odpowiedź jest prosta dla prawdziwego znawcy: odmiana pochodzi z Toskanii, z Montepulciano, ale uprawiana jest w Abruzzo, w centralnych Włoszech.
Samo wino jest rubinowe, aksamitnie miękkie, mocno wiśniowe, jakby transparentne: nie zostawia po sobie śladu w ustach, smak garbnikowy jest prawie niewyczuwalny, bardzo delikatny, można je pić i pić, i ten smak nie męczy na żadnym etapie.
Koniecznie spróbować je muszę z cielęcinką.
Cena: około 8 euro, więc to prawdziwie TANIE WINO! ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz