poniedziałek, 15 listopada 2010

stain me tonight



Idzie zima. Blask dnia maleje, wykradzione godziny kraczą nad głowami, a my nie mamy gdzie spleść się w warkocz snu.
Wiesz, od tamtego dnia serce bije mi w brzuchu, trzepocze, tłucze się o ściany.
Pulsuję rozgrzaną rzeką, paruję prosto w listopad, piżmowym dymem w nadchodzący ziąb.
Śnię tobą, spoglądam twoimi dłońmi na moją skórę pod czarną jedwabna mgłą.

a jeśli to na ciebie czekałam?

zostań proszę
we mnie na dłużej

ukołyszę cię
po szczyt



Zdjęcie: Internet.

11 komentarzy:

  1. Cieplutko, milutko, eterycznie i tęskniąco :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. zmysłowo bardzo. pięknie i delikatnie... bardzo dobrze się czyta :]

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze...głupio tak pod tym pisać, bo ja przeciez w Tobie nie zostanę..., ale tak ciekawie, ze musiałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ach...rozmarzyłam się.. po przeczytaniu - zdegustowaniu tak zmysłowego warkocza pełnego miłości powinno mi być cieplej na dłużej.. ale po chwili jest jakby chłodniej, puściej, dłużej i ciemniej..więc degustuję ponownie i znowu robi się cieplej na duchu - przyjemnie tak:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby zwyczajne słowa, a tyle w nich emocji, że mocno plotą się w zmysłowy erotyk. Wracam do niego już drugi raz, ale na własny użytek pomijam "ukołyszę cię po szczyt".

    OdpowiedzUsuń
  6. niby listopad a robi się ciepło gdy się czyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie.
    Słowo "próby" w tagach nie pasuje - jest w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie malujesz słowami...tną smyczkiem po strunach duszy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pieknie...spokojnie...i tak zmyslowo...

    OdpowiedzUsuń