zaczęło się niewinnie
moja smutna piosenka
nagle łuszczy się
i rozpada w palcach
raz po raz
serce podchodzi do gardła jak glista
muszę je wypluć
i już nie ma publiczności
która wcześniej biła brawo zapamiętale
i nie ma ani jednego słuchacza
poszli wiwatować czyjemuś powodzeniu
stoję sama
w ciemnościach na scenie
i nic już nie umiem zaśpiewać
przynajmniej się ze mną pożegnaj
Czasami są piosenki, których do końca nie da się zaśpiewać, ale czy dla jednej z nich warto schodzić ze sceny?
OdpowiedzUsuńSwietne zdjęcie!
Ja znam/mam tylko tę jedną piosenkę. :-)
OdpowiedzUsuń