niedziela, 31 stycznia 2010

rinunciata



zaczęło się niewinnie

moja smutna piosenka
nagle łuszczy się
i rozpada w palcach
raz po raz
serce podchodzi do gardła jak glista
muszę je wypluć

i już nie ma publiczności
która wcześniej biła brawo zapamiętale
i nie ma ani jednego słuchacza
poszli wiwatować czyjemuś powodzeniu 

stoję sama
w ciemnościach na scenie
i nic już nie umiem zaśpiewać

przynajmniej się ze mną pożegnaj

2 komentarze:

  1. Czasami są piosenki, których do końca nie da się zaśpiewać, ale czy dla jednej z nich warto schodzić ze sceny?

    Swietne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja znam/mam tylko tę jedną piosenkę. :-)

    OdpowiedzUsuń