niedziela, 22 sierpnia 2010

an idea like a virus



od porannego brzasku
wolę niemożliwe
gałkami ocznymi tyłem do powietrza
ze świadomością na lewą stronę
gdzie akacje zakwitają na czerwono
język porasta szarymi piórami
a ty gładzisz mnie po plecach przed Palazzo Ducale


dlaczego nie przynosisz mi róż
mam to w dupie
że mężczyźni kochają tak tylko w filmach



Obraz: Marcin Kołpanowicz.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Sfoglia Ricotta Pomodori



Często z nerwów nie wiem, co ze sobą zrobić. Wtedy idę do kuchni wypocić frustrację i wymiksować się ze stresów.  Wyłączam analizowanie, rozmyślanie, rozpaprywanie spraw bieżących  na rzecz dobierania smaków i delektowania się zapachami.

Nie lubię marnować jedzenia, dlatego często robię różne zapiekanki, placki, "przegryzajki", które świetnie sprawdzają się potem jako np. lunch do pracy. Miałam w domu paczkę francuskiego ciasta, świeżą bazylię, resztkę serka ricotta, trochę mascarpone i nasz rodzimy serek Capri. Roztarłam serki widelcem na gładką masę, dodałam trochę słodkiej śmietanki 30%, posiekanej bazylii,  rozgniecionego pomidora (bez gniazd nasiennych) i trochę koncentratu pomidorowego do smaku, doprawiłam solą i pieprzem.
Ciasto francuskie pokroiłam na prostokąty, połowę prostokątów ponacinałam jak na zdjęciu. Na ciasto nakładałam masę serowo-pomidorową, brzegi prostokątów smarowałam wodą, przykrywałam ponacinanymi kawałkami ciasta i zlepiałam porządnie rogi. Ciastka można posmarować rozbełtanym żółtkiem. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez ok. 15 minut.
Pysznie smakowały również na zimno z dojrzewającą szynką i wędzonym boczkiem.

niedziela, 15 sierpnia 2010

"Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie"





J 2,13-25
 Blisko już była Pascha u Judejczyków, więc Jezus udał się do Jerozolimy.  Na terenie świątyni zastał sprzedających woły, owce i gołębie, a także tych, co siedząc tam, wymieniali pieniądze.  Zrobił więc sobie bicz z postronków i wyrzucił wszystkich z terenu świątyni, także owce i woły; pieniądze wymieniających rozsypał, a ich stoły poprzewracał. Do sprzedawców natomiast gołębi powiedział: "Usuńcie to stąd i nie róbcie targowiska z domu mojego Ojca". 


*Obraz: DIGart

Nie mogę już zdzierżyć bałwochwalczego jazgotu.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

A na przedmieściach...


A co słychać w Kanadzie?

/embed>

Arcade Fire udostępnili w sieci do odsłuchu ich nowy album "The Suburbs", nad którym pracowali ostatnie dwa lata. Kto lubi melodyjny i przyjemny indie-rock, może włączyć sobie powyższą playlistę i się elegancko zrelaksować. Pełna godzina muzyki.


Ależ fajnie grają.

niedziela, 1 sierpnia 2010

Sierpniowy chillout


Sébastien Tellier - Look from Record Makers on Vimeo.

Trochę elektronicznego retro-popu jeszcze nikomu nie zaszkodziło, zwłaszcza w sierpniowe wieczory.
Zapraszam do lektury mojego tekstu o Sébastien Tellier na: The Sounds of Reality .
Poniżej można posłuchać ostatniego albumu artysty, "Sexuality".






piątek, 23 lipca 2010

mondo cane


Boję się wystrzałów, burzy i wody.


Umiem mówić chrapliwym głosem.


Podrzucam psie chrupki do góry i łapię w locie jak psi cyrkowiec.


Boję się kotów, ale czasem muszę im nawtykać.


Gorąco...





PS: Podobno koncert we Wrocławiu był nieziemski... jeszcze wiele takich niezwykłych zdarzeń mnie w tym roku ominie... ech, pieskie życie ;-)

sobota, 10 lipca 2010

tiramisù classico


Chodziło za mną odkąd tylko zrobiło się lato: smak gorzkiego kakao w połączeniu z kawą oraz lodowatym aksamitnym śmietankowym kremem. Ten deser jest tak pyszny jak proste jest jego wykonanie. Wersji jest wiele, ja jestem zwolenniczką przepisu tradycyjnego, który wzbogacam likierem w zależności od nastroju.
Potrzebne: mascarpone (Piątnica, niestety, średnio się nadaje, bo ma słonawy posmak), świeże jajka, cukier puder, biszkopty savoiardi lub ladyfingers, kakao gorzkie, bardzo mocna kawa espresso, opcjonalnie jako dodatek wino marsala, likier cointreau lub amaretto.
Proporcje: na każde 250 g daję 2 jajka i 2 płaskie łyżki cukru, ale można zrobić mniej słodki krem, a dosłodzić espresso.
Kolejne kroki:
- zaparzyć bardzo mocne espresso
- ewentualnie posłodzić espresso wg uznania lub dodać likier
- jajka umyć i sparzyć we wrzątku (30 sekund) i natychmiast włożyć do zimnej wody
- oddzielić żółtka od białek i ubić je na białą puszysta masę z cukrem pudrem
- ubić również połowę białek ze szczyptą soli na sztywną pianę
- połączyć mascarpone z żółtkami, można dodać łyżkę alkoholu do masy
- dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać mikserem
- układać suche biszkopty w blaszce i delikatnie polewać je ostudzoną kawą - można też szybko zanurzać biszkopty w kawie i dopiero układać
- na biszkopty wyłożyć połowę kremu, wyrównać i dokładnie oprószyć kakao
- ponownie ułożyć warstwę "napitych" biszkoptów (w druga stronę niż poprzednia warstwa)  oraz kremu i posypać kakao
- udekorować dowolnie: listkami mięty, siekanymi orzechami lub wiórami czekolady
- wstawić do lodówki na co najmniej 5 godzin.
* Piana z białek nie jest konieczna, ale nadaje deserowi lekkości i puszystości. Białka można spokojnie zamrozić i wykorzystać kiedyś tam, na przykład na bezę.
**Ilość kremu i potrzebnych biszkoptów zależy od wielkości formy: moja forma ma 22 x 22 cm, kupuję zatem 750 g mascarpone i dwa opakowania ladyfingers.
***Moim zdaniem, najlepiej smakuje po 12 godzinach.

Poniżej tutorial: